niedziela, 21 czerwca 2015

Superprewencja

Sala posiedzeń Rady Unii nie pękała w szwach. Można nawet powiedzieć, że było w niej raczej pustawo. Odkąd Drużyna Duszesy przestała stawiać się na zebraniach w pełnym składzie, wolnych miejsc było więcej niż zajętych. Usunięcie kilku ław tylko trochę poprawiło ten obraz.

Prezydent dotychczas nie martwił się tym zbytnio. Teraz jednak miał do odtrąbienia sukces i  brakowało mu gwarantowanego aplauzu. Najbardziej tęsknił za widokiem wielkich oczu Amazonki Wojasi, wyrażających bezmyślny zachwyt po każdej wypowiedzi Duszesy lub któregoś z jej kolegów.

- Moi państwo, powołany przeze mnie osiem miesięcy temu Zespół Bezpiecznych Traktów zinwentaryzował miejsca, w których dochodzi do potrąceń pospólstwa przez karoce - zaczął. - W ten sposób mamy je wszystkie policzone.

- Wszystkie osiem? - życzliwie zainteresował się Wielki Łowczy. - Nie ma to jak praca zespołowa.

środa, 3 czerwca 2015

Gniew ludu

Był późny czwartkowy wieczór. Przewodniczący siedział właśnie przy skromnej kolacji. Kończył obgryzać czwarte żabie udko, gdy ktoś zapukał do drzwi jego dwunastoizbowej chatynki przytulonej do południowej ściany Zamku.

„Ki diabeł?” - pomyślał. - „Kogo licho niesie o tej porze w środku tygodnia?”

Otworzył drzwi i zamarł, po czym zrobił błyskawiczny rachunek sumienia. W progu stała Drużynowa. W ręce trzymała jakiś pergamin.

- To nie to, co myślisz - uśmiechnęła się słodko i podała mu dokument. - To jest oświadczenie Drużyny w sprawie niegodnego zachowania radnej od Pomarańczowych. Ma być odczytane na najbliższym zgromadzeniu.

- Ma być odczytane??? - żachnął się Przewodniczący. - Co to ma znaczyć? Czy to było z kimś konsultowane?

Drużynowa już się nie uśmiechała.

- Oczywiście. Tak jak zwykle.

- I pewnie z tym samym Tajemniczym Konsultantem, którego tożsamości nie ujawnicie?

- Tak. To Dobry Duch Akademii. Spotykam go zawsze przypadkiem po zbiórce Drużyny. Jego polecenia są bezcenne. To znaczy sugestie. Dobranoc.