Wasyl Niezłomny kolejny raz rozprostował na stole uparcie zwijający się skrawek pergaminu. Przycisnął jeden koniec kielichem odebranym Wielkiemu Koniuszemu. Na drugim postawił swój kufel. Bez wahania - i tak był pusty.
„Największe pieniądze robi się na wielkich, słomianych inwestycjach” - przeczytał głośno. Sapnął, a potem poczerwieniał. Siedzący najbliżej króla dostojnicy odsunęli się nieco.
- Co to ma być?!?!? - ryknął Wasyl.
- To nam powiedział ten bankier z cesarstwa, zanim wyzionął ducha - wyjąkał Dowódca Gwardii i osunął się na ziemię. W samą porę. Cynowy kufel, który przeleciał przez miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą była jego twarz, ważył co najmniej dwa funty.